Trend na usuwanie filtrów cząstek stałych powoli zaczyna się odwracać. Coraz więcej mechaników, którzy do tej pory oferowali tego typu usługi, wycofuje się z uprawiania nielegalnego procederu już nawet nie przez konsekwencje prawne grożące z tego tytułu, ale po pierwsze – ze względu na alternatywę, która okazuje się być dużo tańszym rozwiązaniem i po drugie – ryzyko uszkodzenia samochodu klienta przy usuwaniu DPF/FAP jest nieadekwatne do zarabianych na tym pieniędzy. Jednym zdaniem – „biznes” przestał być opłacalny dla obu stron. I całe szczęście ponieważ ludzie wcześniej nie zdawali sobie sprawy, jak poważne konsekwencje niesie ze sobą bezmyślna modyfikacja nowoczesnych układów wydechowych.
Poznaj cztery najmocniejsze argumenty przeciwko usuwaniu filtra cząstek stałych.
Argument pierwszy: 5.000 zł mniej z Twojego konta na dzień dobry
Obecnie za usunięcie filtra cząstek stałych grozi mandat 500 zł, zabranie dowodu rejestracyjnego oraz zakup i ponowny montaż sprawnego filtra. O ile sam mandat póki co jest śmiesznie niski w porównaniu do szkód, jakie wyrządza samochód bez DPF/FAP, o tyle kupno i montaż nowego filtra, to już wydatek rzędu od 2 do 16.000 zł… A to dopiero początek.
Odpowiedzialność zbiorowa
Posłowie .Nowoczesnej złożyli projekt ustawy do Sejmu, która od 2019 roku będzie bardziej restrykcyjna pod względem kar finansowych zarówno dla właścicieli samochodów z usuniętymi filtrami cząstek stałych, jak również dla mechaników, którzy podjęli się usunięcia tych filtrów.
Od 2019 roku właściciel pojazdu z wyciętym DPF/FAP zapłaci 5.000 zł kary, pokryje koszt holowania jego pojazdu i zapłaci kolejne od 2 do 16.000 zł za kupno i ponowny montaż filtra cząstek stałych.
W najgorszym przypadku więc, kiedy właściciel samochodu będzie miał do czynienia z najwyższą półką cenową za DPF/FAP, jego konto uszczupli się lekką ręką o ponad 20.000 zł.
Montaż nowego filtra i przeprogramowanie komputera samochodu, to przy powyższej kwocie będzie już „małe piwo”.
Nie tylko właściciel zapłaci karę za brak DPF/FAP ponieważ ustawa przewiduje 5.000 zł kary również dla mechanika, który podjął się usunięcia filtra.
Kto na tym skorzysta
W przypadku kiedy już zafundowałeś sobie demontaż DPF/FAP, to zapłacisz za ponowny jego montaż Twojemu mechaniakowi. Oznacza to, że będąc zobligowanym przez prawo, włożysz do jego kieszeni kolejne od 1.000 do 2.000 zł, natomiast sam mechanik za usunięcie filtra w tej sytuacji kary nie zapłaci ponieważ prawo nie działa wstecz. Dlatego jeżeli do tej pory zastanawiałeś się nad usunięciem filtra cząstek stałych i z jakiegoś powodu nadal się nad tym zastanawiasz – możesz już zacząć odkładać pieniądze – masz czas do następnego przeglądu technicznego Twojego pojazdu.
14 000 zł w bonusie od służb mundurowych w pozostałych krajach UE
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że użytkowanie pojazdu z usuniętym filtrem cząstek stałych niesie ze sobą konsekwencje w postaci wysokich kar w innych krajach Unii Europejskiej.
Dla przykładu, w Niemczech za brak DPF/FAP w czasie kontroli drogowej, służby mundurowe wystawią mandat w wysokości bagatela 3.500 Euro.
Należałoby teraz odpowiedzieć na pytanie: czy wycięcie DPF/FAP nadal wydaje się być opłacalne?
Argument drugi: zwiększenie ryzyka zachorowalności na raka o ponad 60 procent
To już nie chodzi tylko o ekologię, którą nasza cywilizacja zniszczyła i niszczy bez przerwy,
ale przede wszystkim o wyniki oficjalnych badań, według których spaliny samochodowe zwiększają ryzyko wystąpienia zachorowalności na raka o ponad 60 procent.
Użytkując samochód bez DPF/FAP musimy być świadomi, że trujemy nie tylko innych ludzi – śmiertelnie zatruwamy zdrowie i życie nas samych oraz naszym najbliższym.
Filtry cząstek stałych, jak sama nazwa wskazuje – zostały zaprojektowane w taki sposób, aby „wyłapywały” i minimalizowały wydzielane do atmosfery substancje toksyczne, będące skutkiem spalania paliwa w komorze silnika.
Samochody wyposażone w DPF/FAP emitują o ponad 90 procent mniej szkodliwych związków w porównaniu z samochodami bez filtrów cząstek stałych. Różnica jest tak rażąca, że zatruwanie środowiska naturalnego przez JEDEN samochód bez DPF/FAP odpowiada DZIESIĘCIU samochodom wyposażonych w DPF/FAP.
A oto, jakie związki wchodzą w skład spalin samochodowych:
- Węglowodory HC,
- Tlenek siarki,
- Siarczany,
- Tlenek węgla,
- Tlenek azotu,
- Metale ciężkie,
- PM 10 i PM 2,5.
Najgroźniejszym związkiem dla zdrowia człowieka jest tlenek azotu, który dostaje się bezpośrednio do wnętrza tkanek. Na kolejnej niechlubnej pozycji znajduje się tlenek węgla, który uszkadza tkankę mózgową i powoduje niedotlenienie organizmu, natomiast większe stężenie tego związku w organizmie prowadzi do śmierci w wyniku zaczadzenia.
Węglowodory są bezpośrednią przyczyną uszkodzenia DNA i RNA człowieka, co w efekcie prowadzi do powstawania i rozwoju raka w organizmie.
Tlenki siarki rozpuszczając się w błonach śluzowych tworzą kwas siarkowy, podrażniając górne drogi oddechowe, zapalenie spojówek i zmiany morfologiczne krwi.
Kolejnym związkiem odpowiedzialnym za występowanie chorób cywilizacyjnych są pochodne niespalonych węglowodorów – aldehydy. Związki te potrafią wywoływać bezsenność oraz nerwicę, wywołując przy tym bardzo uciążliwe bóle głowy.
Cząstki stałe: PM10 i PM2,5 przez swoje miniaturowe rozmiary składające się z mieszaniny cząstek zawieszonych w powietrzu, bardzo szybko wnikają do pęcherzyków płucnych, skąd bezpośrednio dostają się do krwiobiegu.
Kumulowanie się w organizmie tych wszystkich substancji toksycznych prowadzi do występowania zatrważającej liczby nieuleczalnych chorób cywilizacyjnych, w tym raka, który ostatnimi czasy atakuje coraz młodsze grupy społeczne.
Usuwając DPF/FAP z Twojego samochodu, stajesz się oprawcą dla siebie i innych.
Argument trzeci: Ryzyko wystąpienia poważnych awarii i spadek wartości auta nawet o 20 000 zł
Spadek wartości samochodu z usuniętym DPF/FAP wynika z dwóch powodów: po pierwsze żaden trzeźwo myślący człowiek nie weźmie na siebie odpowiedzialności za brak filtra cząstek stałych w nowo nabytym pojeździe, w świetle wchodzącej w 2019 roku nowej ustawie przeciwko usuwaniu DPF/FAP, a po drugie – nieumiejętnie usunięty filtr cząstek stałych może doprowadzić do poważnych uszkodzeń silnika.
Odstąpienie od kupna pojazdu do 12 miesięcy od daty podpisania umowy
Sprzedaż samochodu z wadą ukrytą, jaką jest np. brak filtra DPF/FAP obliguje nabywcę do odstąpienia od umowy kupna pojazdu do roku od daty podpisania umowy.
Oznacza to, że nawet jeżeli sprzedającemu uda się zataić fakt usunięcia przez niego filtra cząstek stałych, to kupujący ma prawo oddać pojazd i zażądać zwrotu pieniędzy od sprzedającego, w momencie gdy np. diagnosta w czasie okresowego badania technicznego stwierdzi, że nie może dopuścić do ruchu pojazd, który nie spełnia norm emisji spalin.
Odstępstwo od umowy kupna samochodu z wadą ukrytą reguluje prawo rękojmi i zbywca samochodu nie ma możliwości od tego prawa się uchylić.
Jednym zdaniem – jeżeli uda Ci się sprzedać samochód bez DPF/FAP i nie poinformujesz o tym kupującego, to nie dość, że w świetle prawa będziesz zobligowany przyjąć zwrot tego pojazdu za taką samą cenę, za którą go sprzedałeś, to zostaniesz z bublem, za który dodatkowo będziesz musiał zapłacić.
Wypalone tłoki, uszkodzona turbosprężarka i wtryskiwacze, a nawet remont silnika
Zwrot pojazdu z tytułu rękojmi nie będzie aż tak „bolesny” dla sprzedającego pod warunkiem, że między czasie nie dojdzie do uszkodzenia jednostki napędowej. Nieumiejętne usunięcie DPF/FAP może bowiem doprowadzić do szeregu awarii, w wyniku których silnik będzie nadawał się do wymiany na nowy.
Decydując się na usunięcie DPF/FAP nigdy nie można mieć pewności, który mechanik zrobi to profesjonalnie, zaś ryzyko jest bardzo duże. Usunięcie filtra cząstek stałych, to nie tylko pozbycie się samej części w układzie wydechowym, ale przede wszystkim umiejętne zakodowanie i „oszukanie” komputera sterującego układem paliwowym w taki sposób, aby nie „zauważył” on braku DPF/FAP.
Nieumiejętne usunięcie filtra cząstek stałych może doprowadzić do awarii:
wtryskiwaczy, turbosprężarki, wypalenia tłoków w silniku, co w konsekwencji prowadzi do poważnej awarii całej jednostki napędowej.
Oznacza to, że usuwając DPF/FAP naraża się na wyrzucenie często ogromnych pieniędzy prosto do… śmieci.
Argument czwarty: Zaskakująco prosta recepta na sprawny DPF/FAP
Z perspektywy czynników ekonomicznych, konsekwencje usuwania filtrów cząstek stałych są kompletnie pozbawione sensu. Poczynając od wysokich kar, przez możliwość zwrotu pojazdu w oparciu o prawo rękojmi, po bardzo kosztowne naprawy powstałe w wyniku nieumiejętnego usunięcia filtra cząstek stałych, przedstawiamy prostą alternatywę, która sprawia, że kierowcy użytkują samochody wyposażone w DPF/FAP niemal bezawaryjnie.
Niemal, ponieważ to przede wszystkim od nich samych zależy, czy dojdzie do uszkodzenia lub „zapchania” filtra, czy nie.
Umiejętnie korzystaj z diesla
Decydując się na zakup samochodu z silnikiem wysokoprężnym należy pamiętać, że nowoczesny diesel nie lubi dusić się w mieście. Oznacza to, że im krótsze trasy będzie pokonywał, tym szybciej filtr cząstek stałych ulegnie „zapchaniu” sadzą.
Oto 3 sposoby na utrzymanie DPF/FAP w doskonałej kondycji:
- Na każdy dystans rzędu 150-200 km pokonany w mieście, wybierz się na krótką, 15-20 minutową wycieczkę za miasto, najlepiej na autostradę i prowadź samochód przez cały ten czas utrzymując stałą prędkość. Pozwoli to osiągnąć silnikowi odpowiednią temperaturę oraz wypalić nagromadzoną w filtrze sadzę.
- Unikaj gwałtownego przyspieszania na niskich obrotach silnika. Powoduje to przedostanie się niespalonego paliwa do układu wydechowego, a następnie przemienia go w sadzę zapychającą DPF/FAP.
- Stosuj specjalne oleje do silników wyposażonych w DPF/FAP i koniecznie wymieniaj go regularnie.
Zamiast usuwać – wyczyść
Pomimo stosowania się do powyższych wytycznych, w zależności od marki pojazdu, może dojść do zapchania DPF/FAP po przejechaniu dystansu od 120 000 do 180 000 kilometrów od nowości.
W takim przypadku zamiast wycinać filtr cząstek stałych – oddaj go do firmy zajmującej się jego regeneracją. Usuwanie jest po prostu dwukrotnie droższe!
Regeneracja DPF/FAP, to koszt rzędu 400-700 zł, natomiast usunięcie go oscyluje między 1.000, a 2.000 zł, w zależności od modelu samochodu.
Podsumowując, nie taki diabeł zły jak go malują. Umiejętne wykorzystywanie pojazdów wyposażonych w DPF/FAP, choć niewygodne nie sprawia, że ograniczysz wystąpienie „zapchania” do minimum. Nawet w przypadku „zapchania” filtra sadzą, dużo mniej pieniędzy wydasz na jego profesjonalną regenerację, nie trujesz siebie oraz innych i przede wszystkim – śpisz spokojnie.